Późne dzieła Rafaela w Luwrze

Ta bezprecedensowa wystawa zorganizowana została przez Luwr we współpracy z Muzeum Prado, gromadzi dzieła wykonane przez Rafaela Santi (1483-1520) w Rzymie w ostatnich latach krótkiego życia. Był to okres, w którym jego styl osiągnął pełną dojrzałość, jest to właśnie  apogeum włoskiego renesansu. Estetyczne źródło tendencji klasycznych w malarstwie następnych epok.

Prezentowane prace były tworzone najczęściej do kościelnych ołtarzy, przeznaczone do prywatnej pobożności. Często były oficjalnymi portretami tworzonymi ze względów reprezentacyjnych, subtelnymi portretami przyjaciół. Eksponowany jest również wybór najpiękniejszych rysunków artysty.

Raphael nie był typem geniusza – samotnika.  Pracował przy pomocy wielu uczniów, aby sprostać wielu zamówieniom wypełnić. Niezależnie jednak od ich wkładu są to działa Rafaela, skoro on sam je za takie uznawał. Ponadto Giulio Romano i Gianfrancesco Penni pracowali niezależnie.

Na tej wystawie mamy możliwość skonfrontowania dzieł mistrza z dojrzałymi pracami jego uczniów. Celem jest ułatwienie zrozumienia stopnia zaangażowania Rafela i jego współpracowników.

Pokazano 44 obrazy i 28 rysunków z największych na świecie kolekcji

Wystawa organizowana jest przez:

Paula Joannidesa -Cambridge University,

Toma Henry – University of Kent.

MP

na podstawie

http://www.louvre.fr/en/expositions/late-raphael

konferencja prasowa o wystawie, w Muzeum Prado (Audio w j. angielskim) na filmach:

Oryginał wpisu na fronda.pl autor: Marysia| , kategoria: Historia, lektura, kultura| , dodano: 26.10.2012, 10:24

http://www.fronda.pl/blogi/partyzantprawdygmailcom/pozne-dziela-rafaela-w-luwrze,30699.html

Cuchnący Renesans

Marietta Cambareri, asystent kuratora sztuki dekoracyjnej i rzeźby w Muzeum Sztuk Pięknych w Bostonie, robiła trochę porządków przygotowując muzeum do remontu. W magazynie na poddaszu zauważyła terakotową rzeźbę, cuchnącą stęchlizną spod starego worka foliowego. Rzeźba była w złym stanie, popękana w wielu miejscach, wybarwiona przez wodę i nieumiejętnie uzupełniana.

Niemniej pani Cambareri razu wiedziała, że znalazła coś specjalnego. Rzeźba, pół-naturalnej wielkości, przedstawiała Jana Chrzciciela. Modelowana była w glinie i pokryta nietypowym kremowym szkliwem. Posiadała nietypową dynamikę i ekspresję, przyćmioną tylko trochę zaniedbaniem.

Figura podarowana była muzeum w 1950 przez rodzinę Guggenheim, w grupie innych darów. Jest to rodzina kolekcjonerów głównie sztuki współczesnej. To coś starego posiadali, ale, nie zajmowano się tym zbytnio i pozbyli do Muzeum. Styl i tematyka sugerował XVI wieczną Florencję, ale nie było co do tego zupełnej pewności. Rzeźba nosiła etykietę „warsztat della Robbia”, ale wydawało się to niewystarczające. Na glinianej rzeźbie włoskiej mało kto się zna, zwłaszcza w USA.

Pani Cambareri i konserwator, Abigail Hykin, po badaniach i zakonserwowaniu, uważają że to nie jest warsztat della Robbia, tylko rzadkie bezcenne dzieło Giovanniego Francesco Rustici. Forenckiego rzeźbiarza najlepiej znanego ze swojej przyjaźni i ścisłej współpracy z Leonardo da Vinci, któremu rozdział poświecił w swojej słynnej książce poświęcił Giorgio Vasari.

 

Rustici pracował u boku młodego Michała Anioła u Medyceuszy. Michelangelo wolał rzeźbić w marmurze, a Rustici, podobnie jak Leonardo, wolał modelować w glinie i robić na tym polewę podobnie jak płaskorzeźbiarze z rodziny Della Robbbia, tylko przestrzennie. Jeśli przypisanie św Jana Rusticiemu jest poprawne, ta praca zapewnia wgląd w mniej znane motywy kariery Leonarda jako rzeźbiarza, ponieważ Rustici jest znany z tego że był pod jego wpływem.

Rzeźby Rusticiego nie maiły dużej szansy na dotrwanie do naszych czasów. Glina jest łatwa do stłuczenia, a robione według glinianych modeli brązowe odlewy, były silną pokusą, aby podczas wojen przetapiać je na broń. Uchował się z tego niszczenia św Jan Chrzciciel z baptysterium we Florencji, w grupie rzeźb zdobiąceych jego szczyt od roku 1511

Giorgio Vasari, przyjaciel i biograf artystów renasansowych, miał Rusticiego za bardzo zdolnego człowieka, rzeźbiącego nie dla sławy i pieniędzy, lecz dla poszukiwań ekspresji. Leonardo rozpoznał w tym chłopcu ducha geniuszu. Ruchy jego postaci były bardziej płynne i bardziej porywające niż jakichkolwiek innych figur, jakie kiedykolwiek widziano. Por. http://members.efn.org/~acd/vite/VasariRustici.html Vasari miał gust i raczej o byle kim nie pisał, my tego artysty dziś nie znamy, bo skąd ?

Maria Patynowska na podstawie

http://www.nytimes.com/2007/02/18/arts/design/18unge.html

Film z sympozjum z MET Museum w Nowym Jorku, opisuje to odkrycie i podaje wiarygodne analogie